

Ajurweda to nie tylko filozofia zdrowia i dobrego samopoczucia – to precyzyjny, holistyczny system medyczny, który od tysięcy lat pomaga ludziom odzyskać równowagę i zdrowie. Jednym z najważniejszych procesów terapeutycznych w ajurwedzie jest Panchakarma – intensywny program oczyszczania organizmu, który nie tylko usuwa nagromadzone toksyny, ale również przywraca harmonię między ciałem, umysłem i energią.
Panchakarma nie jest zwykłym „detoksem” – to kompleksowy, medyczny proces prowadzony pod okiem lekarzy ajurwedyjskich. Obejmuje on szereg starannie dobranych zabiegów, których celem jest eliminacja ama (toksyn), usprawnienie trawienia i regeneracja całego organizmu. W zależności od indywidualnych potrzeb i konstytucji (prakriti), terapie są dostosowane do konkretnego pacjenta.
Dla mnie Panchakarma została ustalona na 8 dni, w czasie których przechodzę przez kolejne etapy terapii. Każdy dzień to nowe doświadczenie, a już teraz widzę, jak głęboko te zabiegi wpływają na organizm – nie tylko na poziomie fizycznym, ale również emocjonalnym i mentalnym.
Jednym z pierwszych zabiegów w ramach mojej Panchakarmy była Abhyanga – intensywny masaż olejowy, który jest czymś znacznie więcej niż relaksacyjnym rytuałem. Jego głównym celem jest pobudzenie krążenia limfy, usprawnienie eliminacji toksyn i zrównoważenie dosz, szczególnie Vata doszy, która jest odpowiedzialna za ruch i układ nerwowy. Abhyanga działa jak „olejowanie” organizmu od zewnątrz, poprawiając elastyczność tkanek, odżywiając skórę, ale także redukując stres, napięcie i wspierając regenerację układu nerwowego.
Wykonywana na cztery ręce – przez dwóch terapeutów jednocześnie – wprowadza ciało w stan głębokiego odprężenia. Rytmiczne, synchroniczne ruchy sprawiają, że cały organizm zaczyna pracować w harmonii, a umysł wchodzi w stan spokoju.
Kolejnym krokiem w moim procesie oczyszczania była ajurwedyjska sauna (Swedana). To bardzo ważny element Panchakarmy, ponieważ ciepło pomaga otworzyć kanały eliminacyjne (srota) i wspiera usuwanie toksyn z organizmu poprzez skórę. Charakterystyczne dla tej sauny jest to, że głowa pozostaje na zewnątrz, co jest zgodne z zasadami ajurwedy – nagrzewanie głowy może powodować zaburzenia równowagi energetycznej, negatywnie wpływając na umysł i oczy. Skoncentrowane ciepło działa tam, gdzie jest najbardziej potrzebne – rozluźnia mięśnie, poprawia krążenie i wspomaga proces oczyszczania organizmu.
Już po tych pierwszych zabiegach czułam, jak ciało zaczyna się oczyszczać i regenerować. Panchakarma to głęboki proces, który nie tylko usuwa toksyny, ale także resetuje organizm, przywracając mu naturalną równowagę.
W kolejnych dniach czekały mnie kolejne etapy tej transformacji. W następnym poście opowiem o kolejnych terapiach, które przechodziłam – krok po kroku, ku pełni zdrowia.
Namaste! 


